Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Padam na gębę wieć dzi tylko kilka słów. BYŁO PRZEPIĘKNIE 11 maja w Pradze. Praktycznie bylimy zaraz pod scenš (3 rzšd) i jak dla mnie wokal Marka w końcu usłyszałem tak jakbym chciał. To jak zabrzmiała gitara nie bedę się rozpisywał. Miód na serce. Zdecydowanie lepiej słyszalny John McCusker. Mniej zdecydowanie Richard Bennett. Perkusja ustawiona fenomenalnie i w niektórych momentach o mało nie eksplodowała. Ale przede wszystkim były chwile wręcz ogłuszajšce a tego nie ukrywam po Torwarze trochę mi brakowało. Ale nie był to dwięk który by się zlewał w jedna cianę. Był czyciutki i bardzo zadowalajacy. Koniec końców pod względem nagłonienia T-Mobile Arena miejsce pierwsze. Pod wzgledem atmosfery Torwar - prowadzenie. Czesi inaczej reagowali. A sam zespół odnielimy takie wrażenie jakby odrobinke zmęczony i lekko przygaszony. Choć Mark w mojej opinii był wymienity i jeli już, to on był chyba w najlepszym homorze. 16 utworów. Bez Shangri La. Poczštek punktualnie 21. Zakończenie kilka min. po 23. Dzięki że mogłem razem z Wami uczestniczyć raz jeszcze w muzycznej uczcie K2GC Zaliczylo by się jeszcze nie jeden A teraz spać, spać
ps. po raz pierwszy na koncercie MK byłem wiadkiem niecodziennego zdarzenia jak sam Mark trzykrotnie ruchem dłoni daje znać że kto ewidentnie przegina. Mylę że musiał go olepiać na co ochrona szybko zareagowała. Mark zwykle zamylony i gdzie patrzšcy w dal tutaj reagujacy bardzo zdecydowanie. Nie chciałbym być w skórze tego gocia
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,816
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11.2005
Robsonie zazdroszcze Wam, ale najlepsze przede mna pozdrawiam i dzieki za relacje
Liczba postów: 786
Liczba wątków: 22
Dołączył: 11.2004
Cytat:Originally posted by Robson@May 12 2008, 08:53 PM
ps. po raz pierwszy na koncercie MK byłem wiadkiem niecodziennego zdarzenia jak sam Mark trzykrotnie ruchem dłoni daje znać że kto ewidentnie przegina. Mylę że musiał go olepiać na co ochrona szybko zareagowała. Mark zwykle zamylony i gdzie patrzšcy w dal tutaj reagujacy bardzo zdecydowanie. Nie chciałbym być w skórze tego gocia
Wydaje mi się, ze na Torwarze też było co podobnego, gdzie między 4 a 5 utworem Mark na kogo pokazywał w tłumie i dodatkowo mówił co do konsolety (dla publicznoci w tym momencie mikrofon był wyłšczony), chwilę po tym zauważyłem, że niemiły pan z słuchawkami z ochrony poleciał gdzie jak szalony.
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Dzisiaj goscilem Jambore z rodzinkš i Pablosana z Agnieszka i Ewš w mych progach i na goraco słuchalem relacji z Pragi. Dane mi było zpbaczyć film z Pragi nagrany przez Jamborego. Wszyscy podeksytowani, ale też leciutko zawiedzieni, że Mark przejechal samochodem po ich "butach" bez żadnych reakcji. I jak to powiedzial Pablo , cytuje"Bylo tak blisko". Relacja na goraco Robsona tez daje wiele do myslenia odnosnie nosnikow dzwieku i wysmienitej akustyki. Zatem nie pozostaje nam nic innego jak podłšczyc się w sobote pod audycje Robsona i słuchac, słuchac..........
P.S. Dzieki tej ekipie zostalem szczesliwym posiadaczem albumu(zdjeciowego) KTGC, bo na Torwarze gdzies mi umknal jego zakup.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
My już w domu, Pablosan z dziewczynami chyba tez niebawem dotrze na miejsce.
Jak "wytrzewieje" to co naskrobię.
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2006
potwierdzam, bylo cudnie! koncert mimo ze bez Shangri-La trwal prawie dwie godziny. Dzwiek faktycznie lepszy, zespol w swietnej formie, choc widac ze zmeczenie daj troche o sobie znac, za to czeska publicznosc....chyba dopiero Polacy ja rozruszali
co do "akcji" podczas Sultans of swing....to bylo naprawde zenujace, jakis kretyn, skonczony kretyn, inaczej napisac nie mozna, zaczal przedzierac sie pod scena i robic zdjecia z lampa na bezczela....skad tacy sie biora?? na szczescie zostal przegoniony zanim ochrona go dopadla, tak mi sie zdaje przynajmniej...
BTW, w jaki sposob mozna znalezc adres mejlowy Guya? na stronie nie moge go dojrzec...
pozdrawiam!
Everybody's looking for somebody's arms to fall into...that's what it is
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 7
Dołączył: 05.2008
Ciekaw najbardziej jestem nagłonienia z Pragi...
Z tego co mówi Robson, było naprawdę fantastyczne i lepsze od tego z Torwaru, co mnie wcale nie dziwi (a koncertem z Warszawy jestem cišgle ogłuszony i nie mogę się jeszcze pozbierać, ani nadziwić)
Tak, jak wszyscy i ja zazdroszczę Wam, że moglicie tam być...
Duże ukłony za relacje, dzieki!!
...now the sun's gone to hell...
...and the moon's riding high...
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Szczęciarze, nawet nie wiecie, jak Wam zazdroszczę!! Dzięki za wietnš relację Robert, no i za telefon z koncertu Pozostaję Ci dłużna.
Cytat:ps. po raz pierwszy na koncercie MK byłem wiadkiem niecodziennego zdarzenia jak sam Mark trzykrotnie ruchem dłoni daje znać że kto ewidentnie przegina. Mylę że musiał go olepiać na co ochrona szybko zareagowała. Mark zwykle zamylony i gdzie patrzšcy w dal tutaj reagujacy bardzo zdecydowanie. Nie chciałbym być w skórze tego gocia
Anrom, a nie mówiłam że tak kiedy będzie?
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
Praga Zdobyta jak w tytule, ale
Przedstawię to z mojej perspektywy , reszta na pewno napisze swoje odczucia.
Od rana już się nakręcałem, co tam od rana, już od pištku jak dojechalimy do Pragi i odebrałem dodatkowe bilety.
Niedziela - sšdny dzień.
Rano rekonesans pod T-Mobile Arena, ciężarówki za sprzętem już stojš, na parking wjeżdżajš już samochody, pozwolilimy sobie zaczepic grupkę Polaków,może to byli ludzie z Forum? - przy okazji pozdrawiam-lšskie tabl.rej.
Oblecielimy cały obiekt dookoła-wejcia, wyjcia no i którędy wjedzie i wejdzie ON.
Nie będę pisał o stosunku Czechów do Polaków nie mniej jednak dowiedzielimy się gdzie wjeżdżajš i którędy powinni wejc.
Była 10.00 czyli jeszcze chwilę czasu zostało.
Telefon od Wojtka, umawiamy się na 15.00 na pewno zdšżymy.
Cholera -Robson będzie ok. 19.00 ale koncert dopiero 21.00, da rade.
16.10 jestemy małš grupš pod T-mobile, Pablo, Raingod,Dominika z bratem,
na parkingu piękne czarne mercedesy (jeden to R320),fajny , i problem typu pewnie już sš w rodku i :ph34r: blada.
Papieros jeden, drugi bo tlen zabija, i
ładna pani (dziwne bo Niemka) siada za kierownicę jednego , a pan do drugiego merca i wyjeżdżajš, uff na pewno na lotnisko , mamy jeszcze ok. godziny.
Godzina - całe wieki.
Nogi się gnš kiedy w zasięgu wzroku pojawia się czarne auto
Jest, jest jeden, z daleka widzimy , w rodku Richard, Mat i John.Przejeżdżajš bez zatrzymanki, otwierajš się wielkie wrota hangaru przy arenie i zginęli
Podniecenie ronie, mija jeszcze kilka minut i , jedzie . widzimy Marka ,siedzi od naszej strony, auto jedzie z zawrotnš prędkociš ok. 5 km/h, machamy , kiwamy i nie patrzy na nas , wjechał nam prawie na buty i za chwilę był w hangarze :ph34r:
Chwila skupienia -żeby nie zrobic czego "nieodpowiedzialnego", i poleciało, oj poleciało, dawno się tak nie wyżyłem
Dzięki Wojtkowi doszedłem do siebie : PRZECIEŻ WIESZ ŻE MAREK JEST NIEMIAŁY
Przeszło, mylałem ,że przeszło, jeszcze teraz jak piszę to mnie nosi delikatnie mówišc.
Minutę potem zjawił się Dziadek z Soniš, i to pewnie był powód ,że Marek nie zatrzymał się, po prostu nie było Dziadka
Do koncertu ponad 3 godziny.Jadę w miasto po dziewczyny,oj jak klnšłem na kierowców (nie wiem dlaczego) co oni winni.
Popijamy piwko już dużš grupš, dotarł Tomek Dudageo ze swojš ekipš, i kto podsunšł temat poniewczasie , że moglimy rzucic Pablosanem na maskę tego Markowego merca, a co tam na jednym nie leci , nawet jakby go rozjechali to zostały by nam cenne relikwie Sorki Pablo
18.30 trzeba ic w kolejkę, żeby zajac dobre miejsca startowe.
Dociera Robson no Dziadek z Soniš się zjawili (nawet nie wiedziałem ,że się zgubili)
i przedstawia nam o tym on sam.
Liczba postów: 1,613
Liczba wątków: 31
Dołączył: 05.2005
Szaszor wielki - otwierajš i , korek bo gnojek zwany dziwnie ochraniarzem, ambitny jaki, tego nie ,tego nie , aparatu też nie, co on.Ewa ma problem bo aparat rozjuszył go.Stop i koniec.Ewa bystra dziewczyna przedziera się do innego wejcia i o ironio w rodku jest prędzej od nas.
Kierunek barierki , dosyc szybko, rzekłbym bardzo
Jestemy - godzina 12.00 moze 12.02 trzeci rzšd od barierki, przed nami ludzie wzrostu podobnego albo niższego, mylę jest git.Dziewczyny przed nami , czyli tyły chronione, jest ok. Mija minuta i już widzę draba ze 2 metry pcha się przed nas, konkretnie przed mojš córkę, pół metra niższš niż ten Czeszek :wacko: ,będzie go widac nie raz, już mnie niesie, wišcha poleciała do niego ,że hej-większa niż na Marka.Co tam tłumaczy, pokazuje,okazało się,że kole postawił mu tam torbę itd, czyli miał miejsce, kij mu w oko był szybszy, ale o głowę mógłby byc krótszy :blink:
Idšc jego pomyłem, zdjšłem buty i zostawiłem w tym miejscu co stałem, ostrzegajšc
tych napierajšcy z tyłu, żeby uważali bo tam kto stoi.Trochę strach o buty żeby nie gwizdnęli bo ładne sš , ale co tam.jeszcze ponad godzinę czekania, a nogi już bolš.
20.45 komunikat ,że nie wolno Foto itd. po czesku i angielsku,nic nie rozumiem
Z nogi na nogę, jeszcze kilka minut, kolejny komunikat - zakaz , zakaz , nic nie mówiš o kamerach, nic nie rozumiem
Gasnš wiatła , wiecie o co chodzi , kamerka w kieszeni gotowa do użycia i, styki mi się palš , co tam mylę, mamy w Polsce nagrane 1,5 godziny to jest ok.
Wrażeń koncertowych nie opisze bo nie umiem
Aha , jeszcze różyczka. Dla Marka , Potem będzie leżała przy mikrofonie Marka.
Kolejne utwory, dla mnie porównanie dwięku z Torwarem trochę inne niż Pablosana i Robsona.
R&J, ręce korcš a co tam - za dobre żeby nie nagrac, potem jeszcze sułtani i w połowie Marek pokazuje co rękš, raz drugi trzeci,poruszenie , ochrona, na szczęcie nie do mnie.kamerka już w kieszeni.Oberwało się Robsonowi jak telefonicznie przesyłał dwięk do Kooby.
TR , różyczka na scenę, pauza, wiwaty oklaski, wołanie- kamerka gotowa .
Sš i BIA i te wiatła w obiektyw :ph34r: ale kręcę z ukrycia ,co mi tam, najwyżej Marek Na Mnie spojrzy i wskaże żeby mnie wynieli - chociaż to
Szok - nie ma SL, i znowu te wiatła po oczach.Nie schodzš już ze sceny i LH, wiadomo koniec już bliski. Pal licho kręcę na żywca z wywietlaczem, lepiej widzę i to "na tamie mam"
Koniec. szkoda,że już.
Kilka fotek na koniec , spotkanie na piwie, Fajna knajpka a obsługa jeszcze lepsza.
Ale mi zeszło, dobrze że komputer się nie zresecił.
Trochę prywaty przy okazji - dzięki wielkie Andrzejowi i jego dziewczynom za gocinę pónš nocš, i na powrocie.
Dzięki Aga, Ewa, Pablo no moim za to,że nie bali się ze mnš jechac, bo mierc nie raz zaglšdała im w oczy
Tak na poważnie - jechałem bardzo ostrożnie.
Wojtek - to gdzie teraz - Zagrzeb, Ateny? Muszę przyłożyc się do roboty bo już skarbonka pusta- a koncertów w Europie jeszcze jest kilka
Gdzie nas jeszcze nie było?
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Cytat:Originally posted by jambore@May 13 2008, 01:39 PM
Oberwało się Robsonowi jak telefonicznie przesyłał dwięk do Kooby.
O kurczę :blink: A w jakiż to sposób? Robert mam nadzieję że za mnie nie oberwałe?
Jambi, dzięki Tobie wszystko jak na dłoni. Najbardziej się ubawiłam przy tym żeby Pablosana rzucić Markowi na samochód
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Waldek po Twojej relacji pozostaje mi tylko żałować że mnie to wszystko ominęło Mimo wszystko. To oznacza że musmy się dalej starać. To oznacza że Mark powiedział jeszcze nie teraz
Ania kiedy dzwoniłem do Kuby włanie Mark zaczšł reagować w swojš lewš stronę i dało się zauważyć że jest co nie tak. A że telefon trzymałem wysoko w górze i zaraz potem pojawił się ochroniarz szybko mnie wypatrzył i kazał telefon schować. Więc ja grzeczniutko do kieszeni że potem to nawet bałem się spojrzeć która godzina. No normalnie mnie zastraszył Niestety Sułtani do Kuby w całoci dotrzeć nie mogły. Podczas "Hill Farmer's Blues" to ja jeszcze odważny byłem
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
Robson, nie byłe tam sam przecież, tak się dać zastraszyć? Włanie się zachłysnęłam herbatš nie wiedzieć czemu
Ale co w "Hill Farmer's Blues" nie grało Chyba zasięg siadał w pewnych chwilach? <_<
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
Witam
Na goršco, po pracy spojrzałem na stronę Guy Fletchera i okazuje sie, że mieli spore opónienie odnonie koncertu w Pradze. To może tłumaczyć zdenerwowanie Marka i to, ze przejechał tuz kolo nas i sie nie zatrzymał...
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 1,651
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2005
Dzięki wszystkim za super relacje! Jambore, masz chłopie talent do reportaży, normalnie z wypiekami na twarzy czytałem, poważnie!
Roberto, mam wyrzuty sumienia, że przeze mnie Ci się oberwało. W życiu bym nie przypucił, że nawet telefony będš cigane Moja żona pół koncertu warszawskiego przesłuchała przez telefon, którym machałem Markowi przed nosem. Dziwne. Może jednak nie reagował na Ciebie tylko na kogo obok, z kamerš...?
Swojš drogš trochę dziwne, że się tak uwzięli na te nagrania video. To doć radykalna zmiana po tylu latach. Prawda jest też taka, że zakazany owoc smakuje lepiej, więc nagrania na pewno będš... wbrew życzeniu artysty niestety.
PS. Pablo, w Warszawie dokładnie tak samo Mark przejechał nam po butach. Nie przejmuj się, jeszcze go złapiemy .
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01.2005
Witam wszystkich... Po długim czasie przerwy (nie wiem, czy jeszcze kto mnie pamięta ) muszę sie odezwać, bo przecież i ja tam byłem, miód i wino (czyt. muzykę) piłem...
Muszę powiedzieć, że z kilku powodów Praga wywarła na mnie OGROMNE wrażenie i nie mam tu na myli pięknego skšdinšd miasta...
Po pierwsze wiadomo, ze każdy koncert, każdy kontakt z muzykš Marka na żywo wywołuje lawinę zupełnie innych emocji, innych odczuć niż słuchanie jej z płyt, z czego każdy przecież doskonale zdaje sobie sprawę.
Po drugie... z różnych powodów nie miałem możliwoci widzieć koncertu w Warszawie a także, co szczególnie podniosło poziom odbioru, nie miałem możliwoci zaglšdania na Forum i ZUPEŁNIE nie miałem pojęcia jak wyglšdała setlista na pozostałych koncertach, jak to brzmiało, jacy muzycy będš towarzyszyć Markowi, jak wyglšda scena (!!! - tu WIELKA niespodzianka)... po prostu NIC! Wyobracie sobie jak musiał wyglšdać mój zachwyt i jak wyglšdał mój odbiór koncertu... Co niesamowitego... dreszcze co drugi utwór, co mogło grozić jakš permanentnš telepkš albo co, więc dobrze że dotrwałem cały i zdrowy do końca
Po trzecie... po raz pierwszy byłem na koncercie z żonš, więc sami wiecie jak bardzo chciałem jej pokazać czym jest muzyka Marka na żywo, jakie emocje towarzyszš takiemu wydarzeniu... No i kobita się zakochała w muzyce Marka i... w Johnu McCuskerze niele, niele...
Po czwarte... przyjechała ze mnš ekipa, która Marka zna... hmm... powiedzmy sobie z Walk Of Life lub Romeo & Juliet. Przynajmniej niektórzy z nich... I co? I rzec by można cud nawrócenia... A tak poważnie... dawno nie widziałem takiego zdziwienia, szacunku dla tej muzyki, dla muzyków... ich słowa po koncercie: "głęboki ukłon dla artystów, którzy duszę poruszajš i nogi męczš... " mówiš same za siebie...
Te wszystkie wrażenia spowodowały, że dzień ten od samego rana był wyjštkowy. Przyjechalimy do Pragi z żonš w sobotę. Z racji wykonywanego zawodu pisaczy przewodników spędzilimy na miecie wiele, wiele godzin i muszę powiedzieć, że dało się zauważyć delikatnš mgiełkę poruszenia zwišzanš z koncertem Marka... wydawać by się mogło, że w tak oblężonej twierdzy turystycznej trudno cokolwiek zauważyć, a jednak... liczne plakaty na miecie obwieszczajšce koncert, grupki ludzi z koszulkami (!!! tak, tak... były grupki fanów z Holandii i Czech, którzy też "umundorowali" się w koszulki ) a w okolicach Hotelu pod salš koncertowš już od soboty wieczora kręciły się grupki Rudigerów liczšc na łut szczęcia... być może niektórym sie udało.... Jednym zdaniem, jak się chce znaleć atmosferę koncertu, to nawet w tak zatłoczonej Pradze można zauważyć. Swojš droga ciekaw jestem, czy Mark z ekipš czasem wyjdš na miasto... popatrzeć chociaż na kilka sztandarowych miejsc? Mylę, że w takich miejscach jak Praga mogliby zaszyć się w tłumie niezauważeni.
To tak na goršco odnonie moich wrażeń z koncertu. Wkrótce zdjęcia, bo mimo wszystkich afer z tym zwišzanych kilka fajnych fotek udało mi się zrobić.
Sometimes you`re the windshield...
Sometimes you`re the bug...
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
To ,że Jambore powinień zdobyć Zlota Palmę na festiwalu w Cannes, za film podczas koncertu Marka w Berlinie - to wszyscy wiemy.
Ale Jambi felietonista ?????? - I to w jakim stylu, .....no cišgle Go poznaje.
Szokujesz pozytywnie rzeczy samej.
Dzięki za relacje. Cudo.
P.S. A, co tam - czytam jeszcze raz.
P.S. Dudageo fajnie ,że wrociłe i to w jakim stylu.
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 1,354
Liczba wątków: 57
Dołączył: 05.2004
Jambore, za relację dziękuję. Czytało się jš jakbym słuchał Sailing To Philadelphia...
Szkoda, że nie mogłem być z Wami raz jeszcze!!!!!!
PS. Dudageo, teraz biorę się "za" Ciebie
Liczba postów: 474
Liczba wątków: 22
Dołączył: 03.2006
Cytat:Originally posted by HOWARD@May 13 2008, 09:17 PM
Czytało się jš jakbym słuchał Sailing To Philadelphia...
albo "Hill farmer's blues"
Dzięki Wam Jambo i Dudageo.
Kurcze, po tym licie Pablosana byłem pewien że Wam się uda...
Liczba postów: 1,816
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11.2005
chlopaki dzieki za relacje
jambore dostajesz ode mnie zlote pioro i ty powinens guyowi i richardowi pisac relacje z koncertu
|