Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Dzi (24 IV) równiutko I niesamowite bo kiedy patrzę na półkę DS/MK to włanie po ten album przez ostatnie 365 dni sięgałem najczęciej I Dug Up A Diamond, Rollin'On, Beyond My Wildest Dreams czy If This Is Goodbye to perełki które wcišż wpływajš na mnie uzależniajšco A przecież jeszcze wspaniałe Beachcombing utwór tytulowy czy Donkeytown...Nabiera ta płyta dla mnie smaku wina Macie tak samo? Ilekroć słucham tego albumu mylę sobie o nowej plycie MK i co ciekawe podobna myl nie przychodzi kiedy słucham innej płyty MK, ale to pewnie dlatego że jest ostatniš
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,354
Liczba wątków: 57
Dołączył: 05.2004
hehe, a ja włanie wczoraj jako tak sięgnšłem znów po tę płytę.
Na 4 h...,
a co?!
Tak Robson, co w niej jest takiego.
Gdy jš zapusciłem, współlokator od razu wykrył:
"Nopfler?"
Taaaa...
Mnie sie ta płyta podobała na samym poczštku, i teraz też mi się podoba.
Ma co czarujšcego (tak! w sobie, że własnie z winem przy wiecach, albo w satynowej bordowej pocieli z kim bliskim niesamowicie warto jej posłuchać.
Dobrze, że ATR wydał (li)
Liczba postów: 3,395
Liczba wątków: 219
Dołączył: 07.2006
A ja się przyznam bez bicia, że AtR to jest jedyna płyta Marka, po którš sięgam naprawdę rzadko. Nie trafiła w mój gust. Może ze 2, 3 piosenki. Choć całym sercem muzyka Mistrza jest mi bliska, to jest co, co przeszkadza mi w tej płycie. Muzyka, teksty - piękne. Więc po raz kolejny wydaje mi się, że jedynš rzeczš która mi tam nie odpowiada jest.... Emmylou! W ogóle według mojego gustu duety nie sš najmocniejszš stronš Marka. Sailing to Philadelphia, The Last Laugh i cała płyta ATR bardziej cieszyłyby me ucho, gdyby nie było w nich duetów, gdyby Maestro piewał sam. I włanie z tych powodów, z powodów duetów, StP. TLL i AtR rozbrzmiewajš u mnie niezwykle rzadko. Money for nothing z powodu Stinga też rozbrzmiewa u mnie rzadko, a jest to naprawdę fajna piosenka. Ja jestem w ogóle przeciwniczkš duetów. Mam tylko nadzieję, że mnie za to nie wyrzucicie z Forum Taka jest moja opinia i nic na niš nie poradzę. Naprawdę wolę jak Mark piewa sam. Nie ukrywam, że go uwielbiam, że jego piosenki nadajš sens mojemu życiu, ale duetami - wg mojego gustu - zepsuł naprawdę bardzo fajne piosenki.
Co jednak naprawdę nie zmienia faktu, że Mark... to niekwestionowanie, ukochany, ulubiony, jedyny w swoim rodzaju, i najwspanialszy artysta wiata . He's my number one I nawet jak nagra jeszcze 100000 duetów - nie przestanę kochać jego muzyki
Znowu marudzę....
Mogę jeszcze pojawiać się na tym Forum po tym, co tu napisałam?
We talked of looking just out of town
Now it's looking like a dream shot down
I still believe that there's somewhere for us
But now it's something that we don't discuss
And you're the best thing I ever knew
Stay with me, baby, and we'll make it to
We'll make it to
Tu można kupić moją książkę
Księgarnia Wydawnictwa Radwan - Aparatka
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2007
oj, herezja włanie duet jest jednš z mocniejszych stron Sailing To Philadelphia, a juz tytułowy kawałek to po prostu gęsia skóra non stop natomiast kawałki z Emmylou jakos mniej mi podchodzš, faktycznie, licho wie czemu...
The rules are there mainly to make you think before you break them.
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
To był kapitalny pomysł aby zaangażować na płytę Sailing To Philadephia Jamesa Taylora, Vana Morrisona, Glenna Tilbrooka i Chrisa Difforda. Zresztš od samego poczštku Mark widział i słyszał te nagrania w których oni powinni zapiewać i tak też sie stało. A kto odmawia Markowi? Płyta z Emmylou H. to trochę inna historia. Chyba po raz pierwszy na scenie spotkali się w roku 1987 na specjalnym koncercie powięconym Chetowi Atkinsowi (ciekawe czy już wtedy marzyli o wspólnym projekcie?) Jeli mnie pamięć nie myli rok temu w jakim wywiadzie Mark wspominal że marzył o tej współpracy od 25 lat!!! Aż trudno uwierzyć. Rok 2000 na pewno był w jakim sensie znaczšcy. Album STP dwa utwory które na płytę nie weszły ( Donkey Town, Red Staggerwing) przeczekały szeć dlugich lat aby Mark przypomniał się Emmylou że może warto aby razem stworzyli caly album. Potem jeszcze gocinny udział Emmy na koncercie MK w Nashville 27 maja 2001 gdzie wspólnie wykonali Lost On The River (Mark zapiewał) i Alone And Foresaken. Projekt: Timeless Hank Williams Triubute ze wspomnianym dwoma nagraniami powraca. A tak mnie co wzieło na wspomnienia kiedy muzyczne cieżki MK&EH przecinały sie przez ostatnie lata. To oczywicie w skrócie. Ale jeli się zagłębimy w te niuanse Ich 'znajomoci' to łatwiej zrozumieć logikę całej wspólnej płyty która musiała ujrzeć wiatło dzienne. A zwolenników zawsze będzie tylu ile przeciwników
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 519
Liczba wątków: 19
Dołączył: 11.2003
Cytat:Originally posted by Robson@Apr 25 2007, 05:12 PM
A zwolenników zawsze będzie tylu ile przeciwników
Wydaje mi się ze na forum powięconym ukochanemu wykonawcy proporcje powinny wyglšdać innaczej.
Lord, I'm just a rolling stone
Rock my soul I wanna go home
Liczba postów: 1,761
Liczba wątków: 71
Dołączył: 11.2004
Chcecie powiedzieć, że jedynym udanym duetem Marka jest jego droga muzyczna z Gayem Fletcherem. Nigdy na tym Forum nikt temu nie zaprzeczał, natomiast projekt z EH wywołał wiele dysput i kontrowersji.
Ja mimo wszystko(szczególnie po koncercie w Hamburgu) pokochałem tš płytę i aż się nie chce wierzyć ,że to już rok....czas leci. B)
We are the sultans of swing...
Liczba postów: 804
Liczba wątków: 10
Dołączył: 05.2005
Robercie, Andrzeju - jestem podobnego zdania. Ale jak widać o gustach sie nie dyskutuje - każdy ma swój...
„ten sławny koncert DS z Bazylei” … „zdarlem te tasme do czarno-bialosci....”
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Moim zadaniem ATR jest bardzo dojrzałš płytš i wymaga od odbiorcy dojrzałoci...Aby jš polubić trzeba do niej dorosnšc...
Oj nie che się wierzyć jak ten czas szybciutko leci. Jak ja po tym roku żałuj, że nie mogłem się wtedy z wami wybrać...
Liczba postów: 359
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2005
I ja tak mylę: potrzeba trochę czasu, by przyzwyczaić się do tej, nieco innej płyty.
Niemniej, w ostatnim roku była jednš z najczęciej u mnie otwarzanych. A sšdziłem, że inny duet powstały w tym czasie ich przebije (myle o Claptonie i JJ.Cale)...
Co do koncertu, wszystko przed Tobš Maciek, podczas nowej trasy Marka też nie damy
mu spokuju!
Liczba postów: 2,816
Liczba wątków: 59
Dołączył: 09.2004
Tym razem nie przepuszczę takiej okazji !!
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
A ja paradoksalnie nie mylałem o naszym Forum tym razem Hillbilly Po prostu się naczytałem (za dużo) wszelakich recenzji, opinni i wymiany poglšdów. Proporcjonalnie zauważyłem że więcej było tych entuzjastycznych
ps. o tak czas zasuwa :ph34r:
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,381
Liczba wątków: 31
Dołączył: 06.2004
Cytat:Originally posted by Robson@Apr 26 2007, 02:17 PM
Proporcjonalnie zauważyłem że więcej było tych entuzjastycznych
czyzby
Oh girl it looks so pretty to me just like it always did
Like the Spanish city to me when we were kids
Liczba postów: 1,324
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10.2003
U mnie "ATRR" rzadko laduje w odtwarzaczu, za to zdecydowanie czesciej, chocby i w tej chwili koncertowka trasy ubieglorocznej. Zawsze wiedzialem, że MK to koncerowe "zwierze" i prawdziwa potega DS&MK to włanie wstepy na żywo. Marzę, by w przyszłym roku powtorzyc moja "mini trase" z roku 2005
Wiosenne Trojmiasto pozdrawia Forumowiczów (aczkolwiek tu zawsze jest odrobine chlodniej niz np. na poludniu czy poludniowym wschodzie)
A long time ago came a man on a track...
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Cytat:Originally posted by ania+May 19 2007, 03:30 AM--></div><table border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'><tr><td>QUOTE (ania @ May 19 2007, 03:30 AM)</td></tr><tr><td id='QUOTE'> <!--QuoteBegin-Robson@Apr 26 2007, 02:17 PM
Proporcjonalnie zauważyłem że więcej było tych entuzjastycznych
czyzby [/b][/quote]
Bez dwóch zdań. Tak się składa że trochę ich uzbierałem i to nie tylko z prasy muzycznej i koniec konców to wspólne dzieło MK&EH zostało docenione w należyty sposób.
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 1,381
Liczba wątków: 31
Dołączył: 06.2004
Cytat:Originally posted by Robson@May 19 2007, 03:26 PM
koniec konców to wspólne dzieło MK&EH zostało docenione w należyty sposób.
acha oki doki!
Oh girl it looks so pretty to me just like it always did
Like the Spanish city to me when we were kids
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Przyznam się, że wspólny album M. Knopflera i E. Harris nieco mnie rozczarował, głównie za sprawš pani Harris. Jako nie potrafiłem docenić jej wkładu, mam na myli oczywicie wokal.
Niedawno stałem się wreszcie włacicielem dwupłytowego wydania koncertu "Real Live Roadrunning" (DVD + CD) i muszę przyznać, że koncert zrobił na mnie o wiele lepsze wrażenie niż promowany, przezeń album. Oglšdam i słucham z prawdziwš przyjemnociš, do tego znacznie częciej niż "All the Roadrunning".
Moim zdaniem wydanie każdej nowej płyty Marka Knopflera powinno być uzupełnione zapisem z wybranego koncertu promujšcego album.
Pozdrawiam
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Powielony post. Przepraszam
Liczba postów: 9,591
Liczba wątków: 318
Dołączył: 08.2004
Hermes chciałbym się odnieć do Twojego ostatniego akapitu. Ja nie miałbym nic przeciwko, ale to jednak doć osobliwy poglšd Nie znam wykonawcy, zepołu który by po każdej swej płycie studyjnej wydawał album koncertowy. W przypadku DS miało to swój sens. 4 płyty i podsumowanie: album koncertowy. Dlatego w dyskografii DS/MK bardzo mi brakuje zapisu koncertowego po trasie Brothers In Arms tour Otrzymujemy album koncertowy dopiero 8 lat póniej ale tamta trasa uważam była zbyt ważna aby jš pominięto. Rzecz jasna albumu koncertowego z prawdziwego zdarzenia z jakiej solowej trasy MK też mi bardzo brakuje Wspólne muzykowanie z Emmylou to trochę inna bajka- oczywicie album Real Live Roadrunning to bajka A co bycie powiedzieli gdybymy otrzymali jakš koncertówke TNH? Marzenie prawda?
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
Liczba postów: 82
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2004
Witam
Mój poglšd/pomysł faktycznie doć osobliwy i raczej nigdy nie doczekam się jego realizacji . Wiadomym jednak jest, że pan Knopfler to prawdziwy "lew estradowy" i razem z muzykami towarzyszšcymi potrafi cieszyć się swojš muzycznš pasjš, pozwalajšc przeżyć publicznoci niezapomniane chwile. Wszystkie te rozbudowane wstępy, solówki, aranżacje (So Far Away w wersji "calypso", Sydney '86) to dla większoci fanów rzeczy cenne jak unikatowe znaczki dla filatelisty.
Taki kameralny, klubowy koncert The Notting Hillbillies to faktycznie marzenie. Dodałbym do niego również swoje: koncert dla uczczenia pamięci Cheta Atkinsa. Może udałoby się zebrać Markowi grupę muzyków, którzy podczas wspólnego koncertu zaprezentowaliby utwory grane przez tego wspaniałego gitarzystę. Mylę, że artyci, którzy mieli przyjemnoć nagrywać z panem Atkinsem (np. Tommy Emmanuel, Martin Taylor) lub zetknęli się z nim przy innej okazji, mogliby pozytywnie odpowiedzieć na takš inicjatywę. Tylko jak ten pomysł podsunšć Markowi?
Wracajšc do "All the Roadrunning", zaczynam się powoli przekonywać do pani Harris .
Pozdrawiam
|