30.11.2011, 23:13
Mam fajnie "tłumaczenie" fonetyczne.
Kiedy się zaśpiewa niewyraźnie i z daleka,
to akcenty rymów brzmią oryginalnie:
Świt z obłędem ogień wyssał z gwinta
Jurek Mendel i Józek Ranenhajt
I z roszadą zjada keks Matejki młody Taj
który dzieła sztuki sławne - dawno poopylał
Mija miesiąc wpadam znów w histerię
Trencz wisi. Pod nim śpi bulterier
Para biała owiewa mi golf
Tworzę nowy szajz: trauma-show
Atak na toster, gdy zapiekanka jest zimna
Owad ma żądło, a Twoja broń jest inna
Normalny mały żakiet i dżins na tors
Biochemikom świsnął łom
Szukam stylu i gadżetów w wadze dwustu ton
Szukam chwili, zbieram kasę i urządzam dom
Węszy zwłoki fajnej ryby rekin ludojad
Stukam sztychem w łyżkę - lekko tak jak looot moootyla
Kiedy się zaśpiewa niewyraźnie i z daleka,
to akcenty rymów brzmią oryginalnie:
Świt z obłędem ogień wyssał z gwinta
Jurek Mendel i Józek Ranenhajt
I z roszadą zjada keks Matejki młody Taj
który dzieła sztuki sławne - dawno poopylał
Mija miesiąc wpadam znów w histerię
Trencz wisi. Pod nim śpi bulterier
Para biała owiewa mi golf
Tworzę nowy szajz: trauma-show
Atak na toster, gdy zapiekanka jest zimna
Owad ma żądło, a Twoja broń jest inna
Normalny mały żakiet i dżins na tors
Biochemikom świsnął łom
Szukam stylu i gadżetów w wadze dwustu ton
Szukam chwili, zbieram kasę i urządzam dom
Węszy zwłoki fajnej ryby rekin ludojad
Stukam sztychem w łyżkę - lekko tak jak looot moootyla