Właśnie sobie odsłuchałem Listę osobistą Edyty Bartosiewicz która wśród swoich ulubionych utworów wybrała m.in. "Wild West End" i Piotr Metz myśle że powiedział bardzo ważną rzecz. Że tak naprawde Mark Knopfler jest tak skonstruowany że w pewnym momencie zaczęły mu przeszakdzac stadiony bo tak naprawdę on jest z klubu. Jest klubowy. Słuszna teza o której czasami chyba zapominamy. Prosto z gigantycznej trasy BIA Mark uciekł właśnie do małych klubów gdzie zaczynał swoją karierę. Tak jakby chciał nam przypomnieć że to jest jego naturalne środowisko. Oczywiście wiemy jak to wygląda teraz i sale są wieksze. Ale musza być większe, bo jest wciąż ogromne zapotrzebowanie ale pewnie traktuje je jako wieksze kluby
Something's going to happen
To make your whole life better
Your whole life better one day
To make your whole life better
Your whole life better one day