19.07.2007, 09:08
Prawda jest taka, że nic nie wyglšda tak le, dopóki nie wiemy, że może być lepiej. Akurat w tym przypadku chłopaki mieli porównanie z całym wiatem. Nie twierdzę, że w Polsce było najgorzej, pewnie nie. W obiektach typowo sportowych siłš rzeczy takie spotkania odbywały się w szatniach a nawet w umywalniach (Barcelona). Liczy się wrażenie. I o to wrażenie trzeba zadbać moim zdaniem.
Cytat:Originally posted by RobsonZgadza się Roberto, ale tego typu usprawiedliwienia nic nie pomagajš gdyż wizerunek organizacyjny jest już ustalony i stereotyp w stylu: Polska = kiepski promotor - gotowy. Przypomnij sobie Wasze rozmowy z Paulem Crockfordem a propos przyjazdu MK do Polski w 2008r. Jak mylisz, dlaczego tak się zarzekał, że nie przyjadš? On wie, że najzagorzalsi fani przyjadš na koncert do Niemiec albo do Czech gdzie przynajmniej nie będzie problemów z celnikami i całš resztš. Został jednak przekonany, i dobrze. Pozostaje poczekać na oficjalnš listę miast objętych trasš koncertowš i przekonać się czy to prawda.
Nie zapominajmy o jednym. Koncert przygotowuje sztab ludzi, no może nie tyle sztab co okrelona liczba osób. Kto czego zaniedbał i nie dopilnował a cięgi zbiera jedna osoba. W tym konkretnym przypadku Marek Szpendowski. Może był wiadom że wszystko gra i jest dopięte na ostatni guzik. Może kto go okłamał że wszystko jest ok. Tak to prawda, jednak tylko on powinien to sprawdzić. Być może tego nie zrobil nie wiem z jakiego powodu. Być może nie na wszystko w danym momencie miał wpływ bo akurat działo się co istotnego w tym samym czasie. Może jednak miał dobre intencje tego nie wiemy.
...Well He's a big star now but I've been a fan of his for years,
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...
the way he sings and plays guitar still brings me to tears...